Zły terapeuta: 8 czerwonych flag w psychoterapii, których nie wolno ignorować
Psychoterapia to wyjątkowa forma pomocy psychologicznej, w której bezpieczeństwo emocjonalne, zaufanie i profesjonalizm stanowią absolutne fundamenty procesu leczenia. Dla wielu osób jest to pierwszy krok w kierunku odzyskiwania równowagi psychicznej, przepracowania traum i budowania zdrowych relacji ze sobą i światem. Jednak nie każda relacja terapeutyczna prowadzi do poprawy. Zdarzają się sytuacje, w których terapeuta – świadomie lub nieświadomie – przekracza granice etyczne, wprowadza chaos, uzależnia pacjenta od siebie lub wręcz szkodzi. Wówczas mówimy o tzw. złym terapeucie, a terapia przestaje być wsparciem, stając się źródłem dodatkowego cierpienia.
W tym artykule przyjrzymy się ośmiu wyraźnym „czerwonym flagom” w psychoterapii, które mogą świadczyć o nieprofesjonalnym, nieetycznym lub wręcz przemocowym zachowaniu psychoterapeuty. Zidentyfikujemy, po czym poznać złego psychologa, kiedy relacja terapeutyczna przestaje służyć zdrowiu psychicznemu, a także jak reagować, gdy pojawią się wątpliwości co do jakości prowadzonej terapii. Artykuł nie ma na celu demonizowania zawodu terapeuty – wręcz przeciwnie, jego zadaniem jest edukacja i wzmocnienie pozycji pacjenta, który ma prawo do bezpiecznej, skutecznej i etycznie prowadzonej psychoterapii. Wiedza o tym, co stanowi normę, a co patologię w relacji terapeutycznej, jest pierwszym krokiem do ochrony siebie i świadomego korzystania z pomocy.
Zły terapeuta – po czym poznać, że psychoterapia nie służy Twojemu zdrowiu?
Jedną z najtrudniejszych rzeczy dla osoby korzystającej z psychoterapii jest rozpoznanie momentu, w którym relacja z terapeutą zaczyna bardziej szkodzić niż pomagać. Zły terapeuta to niekoniecznie osoba złośliwa, toksyczna czy otwarcie niekompetentna – często to specjalista, który nieświadomie przekracza granice, unika odpowiedzialności za proces terapeutyczny lub nie dostosowuje metod pracy do aktualnych potrzeb pacjenta. W praktyce można po czym poznać złego psychologa: pojawiają się uczucia zamieszania, dezorientacji, wstydu, lęku lub zależności, które nie wynikają z pracy nad trudnymi emocjami, lecz z nieprawidłowości w samej relacji terapeutycznej.
Kiedy terapia szkodzi, najczęściej nie dzieje się to nagle. Często pacjenci przez długi czas tłumaczą dziwne uczucia „procesem terapeutycznym”, boją się odejść, nie chcą sprawić zawodu terapeucie lub – co gorsza – zaczynają wierzyć, że ich złe samopoczucie to „część leczenia”. Tymczasem kluczowym wskaźnikiem dobrze prowadzonej psychoterapii nie jest brak bólu, ale poczucie bycia rozumianym, akceptowanym i bezpiecznym. Jeśli sesje nie tylko nie przynoszą ulgi, ale nasilają objawy, podważają poczucie własnej wartości lub wywołują niepokój, warto zadać sobie pytanie, czy terapeuta naprawdę wspiera – czy tylko odtwarza szkodliwe schematy. A jeśli tak – należy działać, nawet jeśli to oznacza zakończenie terapii.
Potrzebujesz pomocy specjalisty? Umów się na wizytę online
{{ is_error_msg }}
Czas trwania: {{ service_details.bookingpress_service_duration_val }} {{ service_details.bookingpress_service_duration_label }}
Cena: {{ service_details.bookingpress_service_price }}
{{ extra_service_error_msg }}
{{ extra_service_error_msg }}
{{ is_error_msg }}
{{ is_error_msg }}
{{ is_error_msg }}
Podsumowanie Twojej rezerwacji spotkania
{{ coupon_code_msg }}
{{ coupon_code_msg }}
{{ coupon_code_msg }}
{{ coupon_code_msg }}
Płać lokalnie
PayPal
{{ is_error_msg }}
{{ staffmember_details.bookingpress_staffmember_email }}
{{ staffmember_details.bookingpress_staffmember_phone }}
Czerwone flagi w gabinecie – sygnały ostrzegawcze, których nie można ignorować
Czerwone flagi w psychoterapii to zachowania, które powinny natychmiast uruchomić czujność pacjenta. W profesjonalnej relacji terapeutycznej istnieją jasne ramy – zarówno emocjonalne, jak i formalne – których przekroczenie może oznaczać naruszenie granic i etyki zawodu. Do najważniejszych czerwonych flag należą: brak jasno określonego celu terapii, niechęć do odpowiedzi na pytania pacjenta dotyczące metod pracy, zbyt duża ilość „luźnych rozmów” zamiast konkretnej pracy nad problemami, a także komentarze, które mają wydźwięk oceniający, ironiczny lub protekcjonalny. Brak punktualności, zapominanie o sesjach czy mylenie pacjentów także świadczą o braku profesjonalizmu.
Kolejnym sygnałem ostrzegawczym jest sytuacja, w której terapeuta zaczyna narzucać swoje światopoglądy, wartości lub przekonania, zamiast pomagać pacjentowi odnaleźć własne. Przykład: próby przekonania do konkretnej religii, poglądów politycznych lub stylu życia. Groźnym sygnałem jest też nadmierne zaangażowanie emocjonalne ze strony terapeuty – np. wchodzenie w relację przyjacielską, flirtowanie, komentowanie wyglądu czy życia osobistego pacjenta w sposób nieadekwatny. Każda z tych sytuacji wymaga refleksji, a często również przerwania terapii. Psychoterapia to nie miejsce na narcystyczne ambicje terapeuty, ale bezpieczna przestrzeń dla pacjenta, która powinna być prowadzona z ogromną odpowiedzialnością.
Nieetyczne zachowanie terapeuty – gdzie leży granica profesjonalizmu?
Nieetyczne zachowanie terapeuty może przybierać różne formy – od pozornie drobnych uchybień po jawne naruszenia etyki zawodowej. Granica profesjonalizmu jest bardzo precyzyjna i wyznaczana nie tylko przez kodeksy etyczne (np. Kodeks Etyczny Psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychologicznego), ale również przez wewnętrzne standardy każdego certyfikowanego specjalisty. Jednym z podstawowych założeń etycznych jest zasada „primum non nocere” – „po pierwsze, nie szkodzić”. Jeśli terapeuta wchodzi w relację dwuznaczną, wykorzystuje swoją pozycję, zaniedbuje obowiązki lub nie respektuje potrzeb pacjenta, przekracza granice i traci wiarygodność jako osoba pomagająca.
Nieetyczne zachowanie to także: brak poufności, dzielenie się danymi pacjenta z osobami trzecimi bez zgody, komentowanie spraw innych pacjentów podczas sesji, a także sugestie o charakterze seksualnym. Bardzo niebezpieczne są również tzw. „terapie relacyjne”, w których terapeuta próbuje wchodzić z pacjentem w rolę matki, ojca, partnera – szczególnie, gdy odbywa się to bez formalnego kontraktu i bez pracy nad tym w ramach terapii. Nadużycia w relacji terapeutycznej są trudne do wykrycia, ponieważ często maskowane są słownictwem terapeutycznym, manipulacją emocjonalną lub przeniesieniem. Dlatego tak ważne jest, by pacjent znał swoje prawa i wiedział, jak powinna wyglądać zdrowa i etyczna relacja terapeutyczna.
Nieprofesjonalne zachowanie psychologa – przykłady z życia i praktyki
Nieprofesjonalne zachowanie psychologa może mieć różną skalę, ale zawsze wpływa negatywnie na proces terapii i dobro pacjenta. Do najczęstszych przykładów należą spóźnianie się na sesje, przerywanie spotkań w trakcie, rozmawianie przez telefon w czasie terapii czy okazywanie zniecierpliwienia. Zdarzają się sytuacje, w których terapeuta bagatelizuje problemy pacjenta, przekraczając granicę empatii i obiektywizmu – np. mówiąc: „inni mają gorzej”, „to drobiazg” lub „musisz po prostu wziąć się w garść”. Takie komentarze nie tylko są nieprofesjonalne, ale mogą też pogłębić wstyd i poczucie winy pacjenta, który i tak z trudem decyduje się mówić o swoich trudnościach.
Inne nieetyczne zachowania psychologów – przykłady obejmują narzucanie kontaktu poza sesjami bez potrzeby, komentowanie życia prywatnego pacjenta w sposób oceniający lub granie „zbawcy”, który ma wszystkie odpowiedzi i wie lepiej, co jest dobre dla pacjenta. Poważnym naruszeniem jest również sytuacja, w której terapeuta zaczyna czerpać korzyści emocjonalne, materialne lub seksualne z relacji terapeutycznej – nawet w subtelnej formie. Taka relacja zrywa fundamenty zaufania i neutralności, bez których psychoterapia nie ma prawa działać. Nawet jeśli nie dochodzi do jawnych nadużyć, nieprofesjonalizm skutkuje poczuciem osamotnienia, bezsilności i chaosu u pacjenta. Dlatego tak ważna jest świadomość standardów, które obowiązują w zawodzie psychoterapeuty.
Czy terapeuta może mówić o sobie? O granicach w relacji terapeutycznej
Czy terapeuta może mówić o sobie? – to pytanie pojawia się często w trakcie terapii, zwłaszcza gdy pacjent doświadcza chwili bliskości lub empatii. W nowoczesnym podejściu do psychoterapii dopuszcza się tzw. „terapeutyczne self-disclosure”, czyli umiarkowane, celowe dzielenie się przez terapeutę własnymi doświadczeniami, ale tylko wtedy, gdy ma to wartość dla procesu terapeutycznego pacjenta. Kluczowe są tutaj intencja, umiar i profesjonalna refleksja. Gdy terapeuta mówi o sobie, by pokazać „też tak miałem” i tym samym znormalizować doświadczenie pacjenta, może to być pomocne. Jednak jeśli zaczyna opowiadać zbyt dużo o swoim życiu, uczuciach, poglądach czy problemach, przekracza granice i może emocjonalnie obciążyć pacjenta.
Granice w relacji terapeutycznej są jednym z najważniejszych elementów pracy. Terapeuta nie jest przyjacielem ani powiernikiem – jest profesjonalistą, który ma towarzyszyć w rozwoju i uzdrawianiu, nie obciążając przy tym pacjenta własnymi przeżyciami. Zbyt duże zaangażowanie terapeuty we własną historię lub niekontrolowane dzielenie się intymnymi szczegółami ze swojego życia może doprowadzić do zatarcia ról, przeniesień i regresji w terapii. W takich sytuacjach pacjent często zaczyna czuć się odpowiedzialny za emocje terapeuty, co wypacza sens terapii i czyni ją nieskuteczną, a czasem wręcz szkodliwą. Odpowiedzialny psychoterapeuta zawsze stawia dobro pacjenta ponad potrzebę bycia lubianym, rozumianym czy emocjonalnie wspieranym przez klienta.
Kontakt z terapeutą poza sesjami – wspierające działanie czy nadużycie?
Kontakt z terapeutą poza sesjami może budzić wiele pytań i wątpliwości. W niektórych nurtach terapeutycznych (np. systemowym, integracyjnym) dopuszcza się krótkie, celowe formy kontaktu poza sesjami – np. w sytuacji kryzysu, odwołania wizyty, konsultacji administracyjnych. Jednak wszelkie formy bardziej osobistej lub częstej komunikacji – np. wymiany wiadomości o życiu prywatnym, spotkań towarzyskich, a nawet intensywnej korespondencji e-mailowej – mogą stanowić nadużycie granic terapeutycznych. Kontakt poza terapią powinien być jasno omówiony i zawarty w kontrakcie terapeutycznym. Jeśli terapeuta zachęca do stałego kontaktu, komentuje życie pacjenta poza sesją lub inicjuje rozmowy bez kontekstu terapeutycznego – to sygnał alarmowy.
W wielu przypadkach kontakty poza sesją prowadzą do emocjonalnego uzależnienia pacjenta od terapeuty – osoba w kryzysie może nabrać przekonania, że tylko ta konkretna osoba „rozumie” i potrafi pomóc. Choć może to dawać chwilową ulgę, w rzeczywistości utrudnia rozwój autonomii i samodzielności emocjonalnej, które powinny być jednym z celów terapii. Co więcej, terapeuta w ten sposób unika pracy z lękiem przed opuszczeniem, granicą i zależnością – czyli dokładnie tym, co często leży u podstaw problemów pacjenta. Utrzymując kontakt poza gabinetem, terapeuta przekracza swoją zawodową rolę i ryzykuje utratą zaufania. Jeśli pacjent czuje się z tym niekomfortowo, ma pełne prawo zapytać, dlaczego taki kontakt jest sugerowany – a jeśli nie usłyszy przekonującej odpowiedzi, powinien rozważyć zmianę specjalisty.
Złe samopoczucie po psychoterapii – norma czy znak, że coś jest nie tak?
Złe samopoczucie po psychoterapii bywa naturalną reakcją na trudne emocje, które zostały poruszone podczas sesji. Ujawnianie bolesnych wspomnień, przepracowywanie traumy, konfrontacja z mechanizmami obronnymi – to procesy wymagające czasu i mogące budzić dyskomfort. Tymczasowe obniżenie nastroju, zmęczenie psychiczne czy labilność emocjonalna po sesji nie są więc od razu sygnałem alarmowym. Jednak gdy ten stan się przedłuża, gdy sesje regularnie kończą się uczuciem lęku, wstydu, zdezorientowania lub wręcz ataku paniki – warto się zatrzymać. Terapia powinna być procesem stopniowego wzmocnienia, nie ciągłego podważania i dezorganizowania emocjonalnego.
Cechy terapeuty wpływają bezpośrednio na przebieg terapii – dobry terapeuta potrafi stworzyć bezpieczną przestrzeń, rozpoznaje reakcje pacjenta i dostosowuje tempo oraz styl pracy do jego możliwości. Jeśli terapeuta ignoruje objawy przeciążenia, nie daje przestrzeni na wątpliwości pacjenta lub reaguje defensywnie na krytykę, nie spełnia standardów profesjonalnej opieki. Dobry terapeuta – cechy, które powinny być obecne to m.in. empatia, cierpliwość, elastyczność, samorefleksyjność, otwartość na informacje zwrotne i zdolność do pracy nad relacją terapeutyczną. Jeśli po każdej sesji czujesz się gorzej, a terapeut(k)a nie potrafi tego omówić i wyjaśnić, warto zadać sobie pytanie: czy ta relacja naprawdę służy mojemu zdrowiu?
Podsumowanie
Psychoterapia to głęboki i często transformujący proces, który wymaga nie tylko zaangażowania pacjenta, ale przede wszystkim profesjonalizmu, etyki i odpowiedzialności terapeuty. Niestety, zdarza się, że ten drugi element zawodzi. Zły terapeuta to nie tylko osoba niekompetentna – to również ktoś, kto przekracza granice, nadużywa zaufania, ignoruje potrzeby pacjenta lub traktuje relację terapeutyczną jako przestrzeń dla realizowania własnych emocjonalnych deficytów. Rozpoznanie czerwonych flag w psychoterapii nie jest łatwe – zwłaszcza gdy pacjent wchodzi w terapię z niskim poczuciem własnej wartości i trudnością w wyznaczaniu granic.
Dlatego tak ważna jest edukacja psychologiczna i znajomość standardów pracy terapeutycznej. Masz prawo wiedzieć, po czym poznać złego psychologa, masz prawo pytać, kwestionować, odchodzić. Masz prawo oczekiwać bezpieczeństwa, szacunku i skutecznej pomocy. Jeśli coś w terapii budzi Twój niepokój – zaufaj temu sygnałowi i nie bój się szukać wsparcia gdzie indziej. Dobra psychoterapia leczy nie tylko objawy, ale też relację z samym sobą. Zła psychoterapia – powiela schematy krzywdy. Wybierając terapeutę, wybierasz osobę, której powierzasz najwrażliwsze części siebie. Uczyń tę decyzję świadomą, opartą na wiedzy i zaufaniu – nie na ślepej nadziei.